Untitled

Published Categorized as Journal

Do randek w internecie trzba mieć anielską cierpliwość. Nigdy nie wiemy, czy dostaniemy odpowiedź, czy osoba która nam się spodobała będzie chciała się spotkać. Wreszcie na ogół dostajemy dużo wiadomości od osób, które nie mają na swoich profilach żadnych zdjęć. Ta część zabawy jest chyba najbardziej irytująca. Oczywiście, jako kobieta więcej zainteresowania pokładam z osobowości partnera. Dla mnie liczy się wnętrze. Nie ukrywajmy jednak, że w społeczeństwie obrazkowym, jakim od paru dekad jest nasze otoczenie – ciężko obyć się choćby bez namiastki zdjęcia osoby, z którą się rozmawia. Mi nie przeszkadza właściwie, gdy ktoś jest mało wyględny – lubię po porstu mieć, jakieś wyobrażenie. Często ciekawa rozmowa może dorobić brakujące punkty za wygląd.

Co jest dla mnie jeszcze istotne? Przede wszystkim wykształcenie. Nie po to męczyłam się parę długich lat na studiach. Nie twierdzę, że ktoś bez dyplomu to niższa kategoria. Absolutnie! Właściwie cenię sobie ludzi z pełnym wachlarzem zainteresowań także – nie muszą mieć tego potwierdzonego na papierze. Przysięgam, że z moich doświadczeń wynika jednak, że częściej to te osoby, które szkoły pokończyły mają sobą do zaoferowania coś więcej od zestawu opinii na temat amerykańskich seriali z netflixa ew. z tvnu. Wszystko w granicach rozsądku! Telewizja jest dla ludzi, też lubię sobie czasem obejrzeć. Nie rozumiem jednak siedzenia przed TV cały wolny czas (poza godzinami pracy 9-17).

Ostatnio dużoi latam do Australii. Ucięłam sobie w samolocie pogawędkę z jendym z pasażerów – lot długi, miejsc w samolocie całkiem sporo. Wszystko było przygotowane. Szanowny Pan wspomniał mi, co obecnie robi w australijskim internecie nie lada furorę – strona randkowa dla singli z wyższym wykształceniem. O czymś takim wcześniej nie słyszałam, więć postanowiłam się zalogować. Ceny nie zą wysokie, bo co to jest wlaściwie 20 zł za miesiąc. W Australii to nawet niecałe piwo – rozumiem ten hype. Większość osób ma zdjęcia. Zaczęłam sobie konwersować z jednym, drugi, trzecim panem. Niesamowite – brak rubasznych, niesmacznych, idiotycznych komentarzy. Z tym się nigdy wcześniej nie spotkałam. Naprawdę podoba mi się też layout.

Jeden Pan okazał się prawnikiem – w sumie fajnie, bo mam do załatwienia jakąś głupotę w mojej rodzinie. Kłócą się między sobą, jak zwierzęta. Poszło chyba o spadek babci, ale to już dawno podzielone i rozsprzedane. Także konflikt opiera się obecnie pewnie na czymś innym. Chciałabym zawuażyć, że nie podałam mu tych szczegółów na poczatku znajomości. Zainspirował mnie swoim hobby – fitness na bungee! Chłop lat 40 i takie mu szaleństwa w głowie. Nie powiem, kreatywna bestia. Chciałabym z nim tego kiedyś spróbować, ale zobaczymy co z tego wyjdzie. Niesłychane, jak to wiele samotnych serc można znaleźć w sieci. Chciałabym osobiście się z tego klubu niedługo wypisać, bo lata lecą – jak samoloty, które ciągle zmieniam. Co mogę powiedzieć? Kocham moją pracę, przekłada się na pieniądze. Dobrze by było żeby tego jedynego też przyniosła. Ale skoro nie w pracy – jak nie drzwiami, to oknem, jak się mówi. Poradzę sobie na pewno. Dam Wam znać, czy z tym od bungee fitness coś wypaliło!

Buziaki kochani, bądźcie zdrowi. Zostawiajcie w komentarzach również swoje historie. Umieram z ciekawości. Komentujcie oraz w spazmach czekajcie kolejnej notki!

Polecam artykuł